I N N E
Przebudziłem się.
Głęboka noc.
Patrzę w okno : gwiazdy, planety, księżyc.
Dumam.
Kichnąłem.
Sięgnąłem po chusteczkę, oczyściłem nos.
Znów zerknąłem na to nocne niebo.
” Wysmarkać się. Tyle potrafisz, kolego ” – pomyślałem.
Cholera, chyba poszukam sobie innego nieba –
takiego, żeby się dało zrozumieć.
zgodnie z zasada tożsamości elementu i wszech całości
jakiekolwiek niebo zrozumiesz
zrozumiesz wszystko
proponuję niebo miłości
łatwiejsze nie jest
ale jakoś bliżej leży i jakby w zasięgu serca
co do poznawania to
masz całe zastępy szalonych naukowców
oni w Twoim imieniu poznają
także to niebo
astronomiczne
🙂