P I O S E N K A
Uwieszę się
u bańki mydlanej
ukryję się
pod skrzydełkiem ważki
spróbuję przeszwarcować się z echem
( z tęczy spadłem już kilka razy
wiersz się rozleciał po pierwszej chybionej metaforze )
próbowałem z łzami –
wylądowałem na własnej brodzie
zamówię mariachi
albo cygańską kapelę
i pośród zawadiackich nut
wśliznę się do ciebie
Piosenko
Przepraszam , ale muszę- masz Jurku dwa błędy- próbowałem ZE łzami… I potem-wślizgnę się … To drobiazgi, ale z belferskiego obowiązku… Nie gniewaj się, proszę…
A wiersz mi się podoba.