Odgłosy życia docierają i tutaj.
Rozmowy… jak brzytwa ostry dźwięk tarczowej piły.
A byłem przeświadczony, że to czeluść.
Teraz – jak obolałe ręce, szukające ukojenia –
zanurzam myśli w odgłosach życia.
Odgłosy życia docierają i tutaj.
Rozmowy… jak brzytwa ostry dźwięk tarczowej piły.
A byłem przeświadczony, że to czeluść.
Teraz – jak obolałe ręce, szukające ukojenia –
zanurzam myśli w odgłosach życia.
mnie się te odgłosy kojarzą z dzieciństwem
jak dziecko pamiętam
szczególnie kiedy byłam chora – lubiłam aby zostawiano otwarte drzwi
tak przyjemnie było czuć ze choć ja złożona niemocą
tuż obok JEST
pulsuje
życie
jego ciepło jego blask jego gwar
choć przez niedomknięte drzwi
chciałam by było tuz obok
nie chciałam być sama