S Z L A G
Jezus Maria, to ten wdowiec z IV piętra!…
Sąsiad przybiera przyjazny wyraz twarzy i podaje mi atrapę ręki.
Atrapa odtwarza przygotowany na taką okoliczność tekst :
– Ale pogodę to mamy już od paru dni beznadziejną.
Albo :
– Przydałaby się winda, oj, przydała…
Katastrofa.
Przecież dziecko pozna, że wdowiec oczekuje odrobiny zainteresowania
jego sprawami.
A już ! Akurat !
Żebym ja się, kurczę, dowiedział o jego problemach – poglądach – wątpliwościach !
Niedoczekanie.
Co to – to nie. Każdy ma dość swoich zmartwień.
To wyczekiwanie w jego oczach.
Niech to szlag trafi.