WARTO SIĘ ZASTANOWIĆ
Bez zastanawia się : rozkwitnąć, czy nie.
Rozkwitnę – odłamią gałązki.
Żeby to jeszcze szefowa. Sekatorem. Po bożemu.
Ale przyleci jakiś, z tymi złodziejskimi oczami,
obłamie od góry do dołu, byle jak, byle szybciej,
nieważne, czy kora będzie się długo goić.
A znowu – nie zakwitnąć…
Nie pachnieć. Nie zachwycać.
Nie przytulać się do oddechu obdarowanej dziewczyny…
Mam !
Zrobię to, co dziadek i tato : zakwitnę.
Ale wynajmę sobie ochroniarzy !
= = = = = = = = = = = = = = = = =
luty 2014
Zakwitnij, ale sam się broń. Obdarzaj zapachem, tkliwością, pięknem…
Pozdrowienia Poeto.