Bezdomny lokator

BEZDOMNY LOKATOR

 

Nockę

na przepompowni

bezdomny lokator

miał fatalną

awaria za awarią

 

Po powrocie do domu

padł na tapczan

jak kłoda

 

Najpierw przyśnił mu się Allah

dyktujący Mahometowi

Czarne Haiku

 

potem do snu bezdomnego lokatora

Pan Bóg wtoczył głazy

wielkie jak kamienie młyńskie

czytaj,młody, rzekł do Mojżesza

 

C Z A R N E    H A I K U

 

Samobiczowanie

batog

z własnych złudzeń

 

 

To jest   m o j a   przeszłość

to są   m o j e    wspomnienia

wszystko musisz mi zabrać

wierszu-zachłanniku!

 

 

W ramionach

mojej kołdry

bez wielkich uniesień

bez jeszcze większych rozczarowań

 

 

Przez

odwrotną stronę lornetki

moja przyszłość

przeklęta

 

 

Śmiało

na rusztowanie

tęsknota

ześrubowana

z nadzieją

 

 

” Dlaczego ?  Dlaczego ? ”

Dlatego, głupcze

chichocze  Przeznaczenie

 

 

Bezdomny lokator obudził się

rozsunął kotary

mrugnął porozumiewawczo

do gołębia na parapecie

 

głupie haiku

myślą

że motyle

i gwiazdy

na wiosnę

nie ożyją !

 

 


Komentarze

2 odpowiedzi na „Bezdomny lokator”

  1. esmeralda

    Mało świątecznie i tak jakoś depresyjnie … a może warto byłoby obskubać kawałek skorupki i spojrzeć na ten najpogodniejszy kawałek grudniowego nieba … wszystkiego najlepszego na poświętach 🙂 i pogodnego, dobrego nowego roku . Do zobaczenia

  2. „Śmiało

    na rusztowanie

    tęsknota

    ześrubowana

    z nadzieją”
    – właśnie tak..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *