Bezpańska poetka
zamknęła się w domu
na trzy troski
czwarta utkwiła w zamku
i ani rusz
usłyszała tętent koni
i pohukiwanie
wyjrzała przez małe okienko w oczach
( czasem je sobie zostawia )
na łaciatych koniach
na oklep
cwałują wokół jej domu Indianie
daleko niosą się
ich niezrozumiałe okrzyki
barwne proporce
włócznie
tęczowe malowidła na twarzach
na ramionach
na brązowych i mocnych
jak skały kanionu Colorado
torsach
Bezpańska poetka
nie próbowała walczyć
z zaciętym zamkiem w drzwiach
i wyszła
( co jej się czasem udaje )
przez lustro
Wielki Wódz czekał
pomógł bezpańskiej poetce
wskoczyć na uśmiechniętego
łaciatego
konika
Dodaj komentarz