Troszkę się uspokoiłem, Kochana.

Odrobinę posprzątałem.

Ugotowałem rosół.

Gałczyński pisał w jednym z wierszy „kiedy mam rosół,to jestem wesół”

No,tak, był młody, miał tę swoją Natalię,może już Kira przyszła na świat…

Nie jestem wesół, Daleka.

No, do roboty, trzeba przemyć rany na marzeniach, na opatrunku gipsowym

nałożonym na sny  –  trzeba napisać  DALEKA  –  tak się to zwykło robić

w czasie odwiedzin na chirurgii.

17 IX


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *