DZIONEK TURPISTY
Ranek.
Ranek zas.. anek, za..ebanek.
No i co by tu…?
” Zagadki odbytu ”
Kieliszek wina.
„Ślina, rzygowina”
A do obiada
o spermie ballada.
Chłodek, ogrodek
poemat „Wychodek”
z epilogiem „Smrodek”.
To dzisiaj niedziela?
Uwiecznię menela –
jak to od wódy gęba puchnie
jak to grzebie paluchami
razem z nami-turpistami
w próchnie.
– – – – – – – – – – – – – –
Julianowi Przybosiowi
w podzięce za „Odę dla turpistów”
Dodaj komentarz