E Ł R A K

 

W niedzielne przedpołudnie wyskoczyłem na mszę św.

do katedry Notre Dame.

Quasimodo mocno przeziębiony, ale ciągnął za sznury jak natchniony.

Ja tam ledwie sygnaturkę zdołałem rozkołysać.

Esmeraldzie dałem parę ełraków, żeby wtańczyła Paryż do moich snów.


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *