O D M O W A

 

A jak się dusza goi ?

Poraniona, zmaltretowana.

Nikt nie biegnie po schodach

nie łomocze do drzwi sąsiada.

 

Po poranioną, zmaltretowaną

nie przyjeżdża ambulans.

Przyjeżdża świt

i jego szorstkie bandaże.

 

Jak się ma dusza goić ?

Noc opatrunki zrywa

z poranionej, zmaltretowanej.

Po ranach, po okaleczeniach

łażą sny.

 

Z  ludzkiej przestrzeni wypędzona

do Bożej jeszcze nie zawędrowała.

Poraniona, zmaltretowana

nie goi się, nie, nie chce tego.

 

Dedykacja :  Ewie  STRENZIOK

 


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *