O P O R A N K U
O MOJEJ POEZJI
w łachu z lumpexu
tyle że ogolony
grzebię w kontenerach
na nieszczęścia
DWA SERCA
moje
tak starannie
przetacza myśli
ku słowospadom
a serce
mojego
majakowskiego
stuwiersza
poezjobiegu
aorty
rwie
G W I A Z D Y
złotowłose
jasnoboże
szepczę do gwiazd
a im głupio
że takie dzikie
niegramotne
T Y S I Ą C
rysik
myślografu
oszalał
skorupę
nieziemską
rozrywa
tysiąc
meteorytów
bilewicza
W A G A R Y
ta twoja nadopiekuńczość
tato
skarży się mój wiersz
chcę się sam ubrać
sam zalać mlekiem te cholerne płatki
i udając że myję zęby
obmyślać
wagary
A P E L
nie rzucajcie okruchów
wierszoptakom
was to bawi
dzieci się głupio śmieją
a potem nie można przejść przez rynek
żeby nie obesrały
świętego
naszego
spokoju
Dodaj komentarz