POKOJE GOŚCINNE w Latarni Morskiej Faros
Latarnik : Na ile dni, panie Hauptmann?
Gość : Najmniej dziesięć dni. Muszę – –
Latarnik : ZAPOMNIEĆ… mistrzu – nie bądźmy dziećmi : w pana przypadku
to i tysiąc dni na tysiącu wysp nie pomoże…!
Gość : Da mi pan wiarę, panie latarniku – jak sobie zdam sprawę, że…
że ONA ISTNIEJE A JA NIE JESTEM PRZY NIEJ – to tak jakby
tatarska strzała wbiła mi się w piersi!!
Latarnik : Czarno pana widzę.
Mnie to zresztą stale zdumiewa, panie Hauptmann: baśniowo piękna
żona, BOGATA, śliczne dzieci – i co ? – skrzypaczka.
Gość ( rozmarzony ) Bo nie wie pan, panie latarniku, jak ona podpisuje
każdy swój liścik : T w o j a w ł a s n o ś ć !…
Latarnik : Trafiony-zatopiony.
WALIZY… cholera ! Ja sobie nie wyobrażam, żebym ja to jutro
tachał z powrotem! Panie Hauptmann!!
Gość : Donnerwetter krajzi rum! Nie mogę w swojej komórce znaleźć
numeru na lotnisko!!
Dodaj komentarz