Ważka budzi się pierwsza.

Odnóżami obejmuje zaspany brzeżek słońca

i swoim helikopterkiem winduje go nad horyzont.

 

* ** * * * * * *

 

I ty się pomódl ze mną, ptaszku nieśmiały…  nieznany…

Ty  –  także…  listku zuchwały !

Do kogo ?

Do kogo…  niech nam podpowie starzec z ” Ballad i romansów „.

W jakiej intencji  –  przecież dobrze to wiesz….

listku zawadiacki  –  –    ptaszku-debiutancie!…

* * * * * * * * *

 

Najwyższy czas.

Trzeba zagrzebać wszelkie ścieżki cnoty.

Ażeby każdy, bez mrugnięcia powieką

mógł być kanalią.


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *