Stanisław KRUSZEWSKI

Kruszewski Stanisław

przechadzka

wyszedł z domu nie wrócił
ktoś go widział ze śmiercią
na ostatnim spacerze
noga w nogę jak wilczur
wierny pies przy swej pani
w rytm jej kroków codziennych
przytulony do taktu
nieobecny
bez życia
bez muzyki
bez słowa

gdy ktoś mijał go w drodze
szukał drobnych kamieni
zadeptywał nieszczęście
choć śladami na piasku
swój różaniec odmawiał

a milczenie na zgodę
rękę w ogień wsuwało


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *