Z A B R A L I
poemat dla tych, którzy czytają poematy
I
Zabrali mi moje
zabrali
zabrali
Jak przez mgłę pamiętam
pani bez przerwy mnie tuliła
tuliła całowała
a pan nie patrzył w moim kierunku
nie patrzył w moim kierunku
jak przez mgłę pamiętam
mgła dobra jest dobra
składa się z wielu mikroskopijnych kropelek
litości
II
pani głaszcze mnie
i głaszcze
i znowu i znowu
i swoim różowym paluszkiem
łaskocze mnie za uszami
to była kotuszko moja
płacze
to była moja kotuszko
urojona ciąża
urojona !
łzy mojej pani
też urojone
zabrali mi moje
zabrali
zabrali
III
koleżanki ostrzegały mnie
to jeszcze za wcześnie
na taki wysiłek
jakże może być za wcześnie
kiedy zabrali mi moje marzeniątka
na maszt radiostacji ?
łatwizna
skonstruowali ją sto lat temu
z drewnianych belek
dla moich pazurków
daleko stąd widać
o to chodzi
zabrali mi
zabrali
rzucić się w dół
raz maty rodiła
a jak instynkt mi nakaże
w ostatniej chwili tak się obrócić
by spaść na cztery łapy ?
IV
przecież nigdy nie otwierała dla mnie
nowej puszki szprotów
nie,dziękuję
czy to się da z powrotem zalutować ?
zabrali mi moje chrystuski
zabrali
zabrali
V
panie weterynarzu
ja zapłacę jak za dwie wizyty
niech pan powie mojej kotce
tak po naukowemu
że to była urojona ciąża
nie pani jedna mnie o to prosi
wie pani,ja niejedno zwierzę już uśpiłem
ale już na studiach
poprzysiągłem sobie
że nigdy
nie uśpię
nadziei
VI
Jezus!
nie byłam nad rzeką
mogą przecież płynąć
w koszyczku
z Mojżeszem
a czy on się potrafi nimi zająć
aha! komórka na narzędzia
tam zanosiłam różne szmatki gałganki
zabrali mi moje szmatki gałganki
zabrali
zabrali
VII
Sprosiłam koleżanki
i co powiecie na to
że byłam znowu szczęśliwa!
było to w sklepie z wełenkami
zakradłam się tam
po nitce do kłębka
może tu się gdzieś bawią
przecież jak byłam mała
uwielbiałam rozciągać pani kłębek wełny
zabrali mi moje dzieciństwa
zabrali
nie płacz, Rita
pójdziemy przeczesać las
pojawiła się masa przyjaciół
pomóżcie
ja wiele nie zobaczę
zabrali mi moje oczęta
moje koleżanki
zaglądają pod każdy krzaczek
chłopaki wspinają się na niektóre drzewa
chyba tak dla sportu
te koleżanki tak dziwnie patrzą
jedna na drugą
a ta ruda Pamela
czułam że chce mi coś powiedzieć
VIII
o, Boże, już nie wiem
czy byłam na strychu!
może w szoku poporodowym
chciałam je tam ukryć
i trzymając zębami
za skórę na karku
pozanosić je tam
po starej drabinie Jakubowej
IX
Wciąż przychodzi tu ten weterynarz
robi mi zastrzyk
potem będę otępiała
nic nic nic
coś coś
coś mi zabrali
zabrali
potem rozmawia z panem
czuję że o mnie
bo nie patrzy w moim kierunku
nikt nie patrzy w moim kierunku
nadbiega pani
gniewnie wypycha weterynarza za drzwi
zasypiam
zapadam w sen
w mrok w mrok
w całą kopalnię mroku
X
a po cóż to rodzić dziecko ?
zabrali mi zabrali
jak ja z nimi gawędziłam
gdy jeszcze śpią w brzuszku
dobrze im opowiedzieć
że jest świat
że jest Bóg
a może z tym Bogiem
to skłamałam
zabrali mi moje nieskłamane
zabrali
zabrali
styczeń 2012
Dodaj komentarz