Z CYKLU „skansen SERCE”
M I E D Z A
Miedzą wędrowała ze mną moja poezja.
Była jeszcze taka maleńka, że w ogóle jej nie było.
Może… w pylących zbożach
(nie w ostrokłosym jęczmieniu przecież !… ).
Przypuszczam, że w kąkolach i chabrach.
Że udawała maki, kiedy ziarno na siew
przesiano z przesadną starannością.
– – – – – – – – – — – –
19 XI 2012
Dodaj komentarz