Próbować kogoś pocieszyć to tyle. co umieścić jeden pospieszny wagon w osobowym pociągu.
dyby ranek nie był mądrzejszy od wieczora, to byśmy dopiero mieli przechlapane!
Wszyscy trochę źle słyszymy, i wszyscy trochę za głośno mówimy.
Księżyc nie jest astronomiczny, gwiazdy nie są astrofizyczne.
Życie – wypożyczona książka: ledwie ją przekartkowałeś, już trzeba oddać.
Hej, dniu. uważaj – wstaję! Czy pozastawiałeś już wszystkie swoje pułapki?
Los nie daje się przebłagać. A może – układać się z nim, pertraktować o rozłożenie klęski na dogodne raty…
W piekle ogłoszono konkurs na najbardziej szatański slogan. Pierwsza nagroda: ?Człowiek jest tylko człowiekiem”.
kwadratowe koło, sucha woda, gorący lód, altruizm.
Ciągle na przekór sobie, wciąż na przekór sobie, i już cały piasek na dnie klepsydry.
Dokonano analizy currary: zawiera ona ekstrakt niewiary w siebie.
Daj spokój, już z tej cytryny więcej nie wyciśniesz – to nie człowiek.
Z tyłu – bat, z przodu – bat. Zyg, zyg, marchewka, ty ośle!
Kiedy Pan Bóg był już bliski wygranej z telewizją, szatan wymyślił wideo.
Przychyliłby mi nieba, tym bardziej, że właśnie nadciąga burza.
Los. Ten ma pomysły! A książek nie pisze.
O obłoki też sobie można głowę porozbijać.
Kiedy mija cię święty – nie znęcaj się nad nim; wystarczy wyszydzić, wyśmiać, wypchnąć z pociągu.
Pan Bóg niczego tak nie pragnie jak choć trochę znać się na ludziach.
Nie po to się niewidomemu daje laskę, żeby kulał.
Anioł przez te skrzydła to się nigdy porządnie nie wyśpi.
Nie do miecza, nie do lemiesza, nie do pióra, nie do różańca. Do łyżki.
Daj kogutowi tylko jedną kurę. No i zobaczymy.
Dziennikarz – człowiek, który chce, żeby było odrobinę lepiej niż to jest możliwe.
Seneka miał podobno sekretną niewolnicę; obsypywał ją złotem – za to tylko, że mógł być przy niej głupi jak prezenter radiowy.
Urodziłeś się człowiekiem. Znieś to po męsku.
Tak hodujemy tę swoją przyszłość, tak kolo niej skaczemy – potem okazuje się, że ma
trzy łapy, wszystkie kulawe.
Lepiej 10 razy ugryźć się w język niż raz mieć Messerschmidta na ogonie.
Czas. Ten daleko zajdzie!
Gdyby kobiety tak nie strzępiły języków, świat by przetrwał jeszcze i z tysiąc lat.
Pechowca i biedronka użądli.
I potwór nie rodzi się od razu człowiekiem.
Czy można coś udowodnić rie mając argumentów? Można ? odpowiedział pistolet.
To samo, to samo, nie to samo!, to samo…
Wszystko się nie może udawać, bo byśmy przestali w Pana Boga wierzyć.
Jeżeli nie możesz znokautować swej natury, pokonaj ją na punkty.
Opatrzność jest łaskawa: jeśli zbyt mocno człeka przysmaży, to obróci na drugą stronę, i smaży dalej. I taki skwarek dopiero idzie do nieba.
Kain mógł nie zabić Abla. Ale co by mu to dało? Abel żył by dalej…
Trafna diagnoza to już polowa zgonu.
Krótko przyciąć paznokcie, iść do fryzjera, starannie się ogolić; tyle można zrobić i tylko tyle
w sprawie małpy.
Własna głupota ? to największy despota.
Pytanie podstawowe: czy ktoś upadł na głowę?
Każdemu można odrobinę szczęścia… odebrać.
Nie ma żadnego zawsze ale nigdy – jest.
Tak jak kopalnie – są myśli głębinowe, i myśli odkrywkowe.
Siłę i niezależność od ludzi może dać tylko ciężki, głęboki i niezachwiany narcyzm. Lecz taką cenę zapłacić?
„Piekło to inni”. Ale i niebo – to inni.
List: małe – uczciwe -czyste święto. List: latający kufer.
Dopiero gdy zaczynamy pisać, widzimy jak jesteśmy ubodzy i jak wiele musimy rozdać.
W małym tonę, to wielkim się gubię.
Los długo zastawia pułapkę. Jest leniwy, nie spieszy się, liczy na naszą pomoc.
Żyć: mieszać boskie z niczyim.
Jak początkujący bokser, co gardy nie umie trzymać – już zawsze tak.
Zadaj sobie proste pytanie: a czy to mnie pierwszego wypędzono z raju?
Wiersz – obraz – rzeźba – symfonia: tratwy kosmiczne, na których próbujemy uciec z niewoli przeznaczeń.
Skarżysz się: nikt nie pisze do mnie listów. Mylisz się. Piszą. Piszą codziennie. Czytaj wiersze. To są listy do ciebie.
Przecież to lepsze niż nic – tłumaczę sobie. Ale – nie lepsze. Zwodzi tylko – takie coś „lepsze niż nic”.
Kiedy już znajdziesz złoty klucz, przekonasz się, że w zatrzaśniętych bramach nie ma zamków.
Dziękuj za wszystkie ?dobre rady”. A rób swoje.
Trzymaj rękę na impulsie!
Sutki u mężczyzny? Do karmienia demonów.
Daj się podlewać kwiatom.
To nie skrzydła stanowią o różnicy miedzy człowiekiem a ptakiem. Ptak, któremu sypnąć
ziarna do karmnika, ucieknie, jeśli wyczuje najmniejsze zagrożenie dla swej wolności.
Ciało można sprzedać klinice, duszę – diabłu. Co zrobić z rękopisami?
Jak dotąd – przyczyną większości zgonów jest śmierć.
Prezenter telewizyjny – pudełko po papierosach: lepszych, gorszych, ale tylko pudełko.
Czy szakal może zmienić coś w swoim życiu?
Nie powinno się sięgać za wysoko: niebo, gwiazdy, to wystarczy.
Czasem znajduje się kartofla podobnego do człowieka. O wiele częściej dzieje się na odwrót.
Każdemu może się udać jedna solidna…porażka.
Zle nowiny powinny roznosić żółwie, ślimaki a najlepiej – krety.
Wąż zrzuca skórę rokrocznie, człowiek bezskutecznie próbuje tej sztuki przez całe życie.
Jakiż sens miałyby nasze kłopoty, gdyby nie były pociechą dla sąsiadów…
Tylko sęp wie o wszystkim, co Prometeuszom leży na wątrobie.
Z wszechświatem można sobie jakoś poradzić; utrzymać porządek w łazience to problem kosmiczny!
Nie ma złej trasy – do kasy.
Zawsze warto coś postanowić – choćby po to, by było czego nie dotrzymać.
Myślę więc jestem… nielubiany.
Połów był w połowie udany: udało się uratować sieć.
Jeśli mam być nieszczery – to za ile? Jeśli mam być szczery – to za ile?
Czy jest coś bardziej szkodliwego niż filiżanka kawy? Tak, filiżanka kawy z arszenikiem. Czy jest coś bardziej niebezpiecznego niż kobieta? Tak, kobieta, którą kochamy.
Mieć dzieci to bardzo praktyczne: za to tylko, że przez pół życia łożymy na ich utrzymanie, możemy na starość otrzymywać coś tak krzepiącego jak kolorowe widokówki z Włoch czy Hiszpanii…
Jego życie to jedno pasmo wyrzeczeń: wyrzekł się prawdy, honoru, miłości; wyrzekł by się i wiary, gdyby ją kiedykolwiek miał.
Nadawca: zero, adresat: zero. Tylko kwota zachowała jeszcze osobowość.
I ból może być przyjemnością – zależy to od tego komu się go sprawia.
Czerw po śmierci, troski za życia.
Historia toczy się na kwadratowych kolach do bezpiecznej przepaści.
Byłem gotów na stoczenie walki. Siedziałem w rogu ringu, miałem nawet sporo sekundantów: nie tylko wachlowali mnie ręcznikami, ale i dawali mi szanse! Ale Los się nie stawił. A po jakimś czasie dowiedziałem się, że w pojedynku tym zostałem znokautowany.
Pragnę i łaknę. Tak zaczynają się wszystkie biblie. To tylko zawierają: pragnę i łaknę.
Służysz wartościom? Zaczekaj, ani się obejrzysz jak i one przyjdą ci służyć.
U pana N. następna myśl zaraża się głupotą od poprzedniej.
Obieraj cebulę, trzyj chrzan – przynajmniej raz będziesz płakał z jakiegoś sensownego powodu.
Zle dni zanoszę do piwnicy, upycham w jakunś kącie. Może kiedyś da się z nich jeszcze coś zrobić?
Iść po linie nasmarowanej pastą do spadaniu. I jeszcze próbować na niej tańczyć!
Rzeczywistość bawi się naszymi rojeniami jak sokolnik.
Twoja, Panie, ?Praca na wysokościach” ? zapewne niebezpieczna. A i moja – na niskościach.
Czytając – badam swoją duszę. Ale i też pozwalam jej tańczyć!
Niektórzy sprawiają wrażenie jakby urodzili się z tym, że umieją żyć. Inni – borykają się z tym przedmiotem przez całe życie i ciągle są w zerówce.
Na ringu życia obowiązują dwie kategorie wagowe: ciężko-śmieszna i lekko-poważna.
Dzieci to największy skarb. Najwięcej skarbów miewają nędzarze. Zamożni kontenlują się jednym, co najwyżej dwoma skarbami.
Ci, którzy wszystko widzą w dzieciach, niech unikają refleksji, że ich rodzice także wszystko widzieli
w dzieciach.
Ukłon złożony człowiekowi znacznemu – jest surową lekcją, jakiej poprzez kręgosłup udzielamy swojemu sercu.
Czy to kij jest nagi a prawda ma dwa końce?
Jedyna miłość tyrana to wielkie oczy twojego strachu.
Wiesz wszystko o mnie, ja wszystko o tobie, a więc już jesteśmy wrogami.
Egoista: dobry sobie.
– Do czego ostatecznie N. doszedł w swoich dociekaniach?
– Do plasteliny filozoficznej i eliksiru starości.
Chciał uciec z wolności: przyjaciele przemycali mu kraty zapieczone w bochny chleba.
Dobro walczy ze złem a tramwaj odjeżdża.
Dopiero wytresował zwierzę w sobie a już żąda, by go nazywać człowiekiem.
Zielonych świateł najwięcej na drodze do piekła.
Bądź dobrym synem: posyłaj ojcu listy z prośbą o pieniądze tylko raz w miesiącu.
Żyj i daj drugiemu co tobie niemiło.
Jeżeli kłamstwo ma krótkie nogi, to dlaczego u celu jest zawsze przed nami?
Acha, człowiek był kiedyś mustangiem…
– Ostre zapalenie zdrowego rozsądku na tle zaniku instynktu samozachowawczego, połączone z obniżeniem poziomu poczucia humoru.
– A ja myślałem, panie doktorze, że to miłość…
Postanowienie – zakładanie konia na siodło.
A jeśli kartka z kalendarza jest pożółkła już od rana?
Więc chciałbyś się pozbyć rozterki… A kto będzie nosił twoje nazwisko?
Walczyłeś. Przegrałeś. I po co to się szastać jak Napoleon na wyspie św. Heleny!
?Ćwicz się w sztuce oczekiwania powodzenia” – lej wskazówki Mulforda trzymam się jak pijany płotu. Wynająłbym samołoty, aby pisały te słowa na niebie. Ale ? najpierw musiało by być bezchmurne niebo.
?Dlaczego? Dlaczego?” Zostaw to pytanie na później – na jeszcze później. Na wcale.
Jeśli cokolwiek odrzemy z sacrum, odrzemy z sacrum wszystko.
Czy to nie zuchwalstwo – powiedzieć sobie: wytrwam w swych postanowieniach. A jakież one – moje? Czy wiem – skąd przyszły?
Kiedy zazna ciepła i domu ten świat…
Twoje niepowtarzalne myśli kłębią się właśnie pod czaszkami wszytkich twoich bliźnich. Na
własność ma się tylko pieniądze i inflację.
Gdybyż N. przestał mierzyć swoje zamiary na
moją bezsilność…
Można się wytłumaczyć z zabójstwa, podpalenia, nawet – z gradobicia. Nie ma usprawiedliwienia dla kogoś, kto układa jeszcze jeden aforyzm o kobiecie.
Bardzo czegoś pragniesz? A więc pragniesz swojej klęski.
Gdyby w środku tarczy były sukcesy naszych przyjaciół, trafiałoby się same dziesiątki.
Muleńkie rozmiary mrówki zawdzięczają temu, że tak niestrudzenie zapracowują na swoją wielkość.
To co warto zapamiętać, szybko zapominamy; to co najlepiej byłoby szybko zapomnieć, pamiętamy przez cale życie.
Kurza ślepota? Kogucia, kogucia…
Nie łam się, i tak się ugniesz…
Sztuka: ciężki kawałek chleba. W dodatku – bez chleba.
Daj gdy dają, bierz gdy biorą, atakuj gdy atakują, wiej gdy wieją – abyś długo żył i było ci dobrze na ziemi.
Stuprocentowy mężczyzna: 50% dziecka i 50B% baby.
Praca daje chleb, chleb daje siły, a siły są potrzebne do pracy.
N. namyśla się, namyśla… i nie ma, kto by go w porę powstrzymał!
Zapomnieć o parasolce opartej o kawiarniany stolik, to roztargnienie. Zapomnieć swego imienia, nazwiska, daty urodzenia – to zwykła amnezja. Zapomnieć numeru swego konta – o, to już oznaka poważniejszej choroby!
Od pewnego czasu snobizuję się na przestawanie wyłącznie z samym sobą.
Wiadomość z ostatniej chwili: nie ma już ostatniej chwili.
Biblia? ?Mój” ?Moja” ?Moje” ? to biblia.
Siwizna: mąka z żaren Chronosa. Najczęściej są to otręby.
Współczesny Adam: pani Ewo, ja bym prosił o kilo jabłek, ale z tych większych…
Wieczorem: płacz, moje serce! Rano: płać, moje serce…
Miał dwie dusze, po jednej na każde ramię.
?Jestem człowiekiem”. Każdy tak mówi – dowody, dowody!
Pudłuje… ale – do jakich celów!
Został właściwie zrozumiany przez niewłaściwych ludzi.
Z biegiem lat bardziej ufała zwierzętom niż ludziom… którzy o jej losie mówili ?pieskie życie”.
Nie poddawał się inaczej niż z okrzykiem ?Zwycięstwo!”.
Nie stawiaj ?i” po kropce.
Nie zatrzymuj ulotnych chwil chwytami poniżej pasa.
Punkt usuwania odcisków ze stopy życiowej.
Ty sie nie możesz pogodzić z przemijaniem, ja – z trwaniem; będzie o czym pogadać przy wódce.
Prawda się nie goi.
Lepiej zrobić malutki krok do przodu niż duży krok w tył. Nad zasadą tą wypada jednak zastanowić się, kiedy stoimy nad przepaścią.
Nie z kosą, wystarczy jej packa.
Jakże rowery nie cierpią pieszych wycieczek!
Skąd by ratunek nie przyszedł, to przychodzi z nieba.
Nie świat, jeden dzień dla siebie trzeba zdobywać.
Ulubieni spowiednicy są zawsze na wakacjach.
Są porzekadła, są i narzekadła.
Żeby mąż mógł pomarzyć, oko musi przymknąć żona.
N. targnął się na swoje życie… rodzinne.
Wolność – równość – braterstwo – egoizm!
Carpe diem nim requiem.
Czy to z silnymi trzeba naprzód iść…?
Poddowcip ? jak podgrzybek.
Nie naigrawaj się z czyjegoś braku poczucia humoru. Nieładnie śmiać się z kalectwa.
I bądź tu poetą przed pierwszym!
Źle prowadząca się ekspedientka: zaladacznica.
Miód wybiera się tylko 2 razy w roku, ale co miesiąc, koło 20-go, poczta odczytuje liczniki naszych telefonów…
Nie ma żadnego przemijania, niczemu nie wolno przeminąć, wypchajcie się z tym
waszym przemijaniem!
Wiem, że to klęska. Pewnie dlatego tak usilnie pracuję nad tym, by ją pogłębić.
Uśmiech dziecka: cesarska zapłata.
Przekleństwo: obyś spożywał życie jak ostygły pokarm!
Ciesz się, gdy tajemnica, która już – już zdawała się nią nie być ? okaże się na nowo tajemnicą.
Daj więcej niż możesz, weź mniej niż chcesz.
Jeżeli zdradzamy świat wartości, od razu słychać jęk i zgrzyt: wyrzuty sumienia. Sumienie jest kapelmistrzem naszej duchowej orkiestry.
Pojęcie ?dobra” wywieść można tylko z pojęcia ?krzywdy”.
Jeżeli kruk znajdzie kawałek sera, to nie po to, by wdawać się w pogawędkę z lisem.
Jeżeli z nieba spada sakiewka, sprawdź – czy nie zrzucił jej diabeł.
Wstydas Lękajtis.
Bardzo bym nie chciał, aby Pan Bóg dowiedział się jaki jestem głupi. Byłoby Mu bardzo przykro.
Wziąć od Platona doniczkę – i posadzić w niej życie.
Łatwiej zbrojne pułki zwyciężyć niż pogruchotać kości marzeniom.
Prawda obywa się bez przymiotników.
Pamiątki noszą to czego nie ma w tym czego nie było.
Tylko pod dachem piękna i ludzkiej myśli może bezpiecznie mieszkać rzeczywistość.
Tęsknota: dusza zażyła tabaki a nie może kichnąć.
Kosmos, kosmos, kosmos! Nie ma żadnego kosmosu. Zajrzyj do swojego serca – tam jest kosmos.
UDAŁO SIĘ: kocham – i nie jestem kochany. A więc uniknąłem więzienia. A areszt się jakoś przetrzyma.
Miłość to obłęd. A jeżeli jest w niej zawierzenie? Wtedy jest to obłęd chory na obłęd.
Poezja – praca na platońskim dachu nad rzeczami; pachnący groszek rzucany o ścianę.
Mówiąc ?nie” człowiekowi, który czeka na ?tak” – otwierasz bramę dla zła.
Oferta: przetapiamy dzwony na żelazną porcję zdrowego rozsądku.
Wpadnij do mnie na Kafkę.
Los – jakżeż musi być rozczarowany, gdy tak poddajemy się nie poddając się.
Na zawsze ma się tylko złe sny i brak pieniędzy.
Fanatycznie chcemy zatrzymać – szczęście, a nawet nieszczęście. Ich miejsce może bowiem zająć reklama telewizyjna i prognoza pogody.
Czym się chwalić? Że badam dno oka Opatrzności?.
Ptak ? ten wie czego chce, i na szczęście wcale tego nie wie.
Niczego od nich nie chcąc, można na nich liczyć.
Sześć miliardów wszechświatów Bóg scala uchylając drzwi.
Tylko poeta dostaje tak mało za tak wiele.
I tylko jednego mi nie wmawiaj: że nie jesteś kameleonem.
A pazury rosną…
Opancerz się. Pogadaj z żółwiem, kup czołg z demobilu.
Gryziemy się, jakby gdzieś była jakaś Wielka Kość.
Jeśli ptak MUSI zaśpiewać, WIE JAK.
Kochać – to iść ku życiu.
Radio nadaje wartościowe audycje w porze, gdy ludzie mają włączone telewizory.
A telewizja – gdy ludzie słuchają, radia.
Pod piórem pisarza temat rośnie jak drożdżowe ciasto. A wypieka się w wyobraźni czytelnika.
Pozwoli pan, że się przedstawię: jestem 7 grzechów głównych.
Dodaj komentarz