Z D O B Y W C A
Ania z Bankowego Wzgórza.
Esmeralda uwiązana.
Jej włosy śmieją się. Tańczą.
Jej uśmiech układa tęczę.
Czyż tak nie jest naprawdę ?
Tak jest naprawdę.
W tym najzwyklejszym oddziale banku.
Zapracowane panie. Trochę magla.
Złe opary nad oczekującymi w kolejce.
I tęcza.
Jak Boga kocham.
Na Anię z Bankowego wzgórza zwróciłem uwagę
przed paroma miesiącami.
Od razu pojechałem po bandzie.
Wmusiłem komplement o roześmianych włosach.
I karteczkę z namiarami na moją stronę w internecie.
Nie zawsze udaje mi się dotrzeć akurat do jej okienka.
Dziś się udało.
Podchodzę.
Ania z Bankowego Wzgórza uśmiecha się.
Znacząco przymyka na moment oczy – że wie… że pamięta.
Jestem Wielkim Burzycielem.
Staranowałem berlińsko-chiński mur obojętności.
Jestem Wilhelmem Zdobywcą.
Co to on tam zdobył…?
Pamięta to kto ?
A ja – czasem – przez parę chwil – rezyduję w Pałacu Tęczy.
Dodaj komentarz