Informuję wszystkich czytelników , że w poniedziałek 7 lipca 2014 roku Latarnik z Faros udał się na ostatnią służbę do Niebiańskiej Latarni. Będzie tam na nas czekał i pilnował by świeciła niezawodnie byśmy, gdy przyjdzie czas, mogli tam trafić.
Małgosia i Jurek Maj
Ś p i e w k a
smutna świeca
jej płomyk schorowany
oczy
do granic możliwości
powiększył
żal
spoza lasu śpiewka
” a komuż są potrzebne
niepotrzebne łzy. . . ”
Danuta Capliez-Delcroix (Bylińska)
Przyjacielowi – Poecie… który dziś odszedł [*] – w radosną wędrówkę… poświęcam
Jurysiu…
patrzę w niebo,
widzę
krążą… krążą… z nowiną radosną…
w grupie skrzydlatych przyjaciół
o jednego jeżyka… więcej
07.07.2014 rok
Latarnie morskie nigdy nie gasną. A Latarnicy odchodzą by rzucać snopy światła zbłąkanym statkom gdzieś indziej.
Cisza
jeszcze mam pod skórą kolec złośliwego kaktusa
a w sercu kolec przyjaźni
jeszcze nie minął tydzień kiedy nie rozmawiamy
a tęsknię
i słowa ciszą płyną w mojej głowie
obiecaj nie rób głupstw
czytaj i pisz
tylko nigdy o umieraniu
tak
obiecuję nie o umieraniu
jeszcze mam drugą połówkę duszy
Mój przyjacielu – jestem tu, czytam Twoje przepiękne wiersze, czuję Twoją obecność, wiem, że na mnie patrzysz i krzyczysz : ,,Rany boskie Karin ! Weź się w garść dziewczyno”.
Jakże trudno, ale masz rację – jak zawsze.
„Tren z Poszumami”
„w którym momencie
w życie człowieka
wtęczyła się poezja”
Trudno jest zredukować myśl do czarnego punktu.
Wejście takie zaróżowione i pachnie poziomkami.
Bez żadnych zbędnych zdobień. Poza cieniem.
Drzewa zamarły. Poszumy ucichły na uprawianej
ziemi. Dzień w połowie przerwał wiersz o nocy,
a podobno wtedy łatwiej. Naszkicować lot
spadającej gwiazdy. Na jednym oddechu.
A jednak nie wystarczy pisać pytaniem. A tyle ich
na białych kartkach. Teraz odłogiem leżą jak pole
po którym błąka się wiatr od morza. W ciemnościach.
Czarnych a może jeszcze czarniejszych.
Latarnik zszedł z posterunku. Zabrał wszystkie lampy
i słowa niezapisane. W ciszy je ukrył i poszumach
wszystkich drzew. W pęknięciach kory rodzą się słowa.
Nawet nie słowa. Jeszcze nie nazwana słoność.
Bogusława Matusiak
motto z wiersza ś.p. Jerzego Bilewicza Poszumy
Latarniku odszedłeś, ale pamiętaj, zawieszę hamak miedzy sekwojami.
Do zobaczenia po drugiej stronie ciszy.
{*} {*} {*}
Jureczku smutek ogarnia serce a pamięć zostaje
dziękuję, że mogłam Ciebie poznać
jaga
epitafium dla Latarnika z Faros
Ty wiesz że pożegnać zechcę Cię
wierszem-modlitwą
żebym nie zapomniała Twojej gorliwej służby pięknu
niech mnie przeniknie Twój zapał
bogactwo zachwytów niech ogarnie moje małe serce
kochać to znaczy oddać się tak bardzo
że nie ma już nic pojedynczego
a Ty kochałeś
Ty i poezja to jedno
przestałeś być tylko sobą ona też
nagradzaliście się sobą codziennie
a teraz
myślałby kto że została tylko poezja
lecz Ty w niej wciąż jesteś
jak w moim sercu
Beata
Za daleko
Patrzyłam na morze
Szumiące miękko
Rodziną silna
Nasycona
Emocjami
I promieniami UV
A Ty
Miałeś mnie upomnieć
Że się spiekę
Że od dawna nic nie napisałam
I za często rozmieniam się na drobne
Nie było Cię
Przy mnie
Światło latarni morskiej z Faros
Wiodło za rękę Poetę
Daleko ode mnie
Za daleko
Jestem Ci winna dużo więcej niż ten wiersz. Znalazłeś mnie we wszechświecie, bym mogła znów być sobą.
Dziękuję Ci za to, że piszę, za każde słowo, za mailowe kłótnie, po których zawsze przychodziła rozbrajająca naturalnością zgoda 🙂
Jesteś w moich myślach, zawsze byłeś. Będziesz. :*
Barbara Joanna Polak
Być takim siewcą jak Ty
to ósmy cud świata
potrzebują Cię słowa czekają w kolejce do wierszy
ugładzone
roześmiane
potem tańczą na poletku mojej duszy
aż wrażliwość zakiełkuje
Smutno, ale jest Twoja poezja, która tańczy na poletku,
dziękuję Ci za to, że byłeś,
dla świata była to ogromna nagroda móc Ciebie mieć na własność
B.K.
Niebo
bez zapowiedzi
a przecież mieliśmy
wspólnie odbierać Nobla
i skoro świt
spijać rosę z mgieł
a ty samotnie
wędrujesz po niebieskich
bezdrożach
czy tam gladiola pachnie
ziemskim aromatem
wiem jest piękniej
cały wszechświat
sperlony poezją
odszedłeś
a tak chciałam
będę tu wracać
gdzie lazurowe niebo
utkane Twoimi wierszami
Latarnikowi z Faros
24.12.2014r
W rocznicę śmierci.
Latarnikowi
kartki kartki karteczki
na nich wiersze gorące
aż wiruje żyrandol
z nasycenia poezją
w głowie nowe pomysły
galopują zegary
jak im skraść te minuty
i godziny nad ranem
czy użyczysz swych dłoni
jak jaszczurek poetko
bo już ostrzy śmierć kosę
zetnie kwiaty uwiędnie
róża aster stokrotka
i modlitwa… za dar Twój
dziękuję Ci Jurek
Jurku
Tam za nieboskłonem
jest raj, a Twoje wiersze nadal
żyją w naszych sercach.
17.07.2020
To już siedem lat
odkąd Ciebie nie ma,
ale ciągle żyjesz
w naszej pamięci.
{*} {*} {*}
07.07.2021 r