A M F I T E A T R latarnika z Faros
przedstawia
I D Ą N A T O
Osoby:
Niedostrzegany
Pani komisarz policji
Niedostrzegany : Pani komisarz, chciałbym zaginąć.
Komisarz : A dlaczego nie wystarcza panu, że jest pan niedostrzegany?
Niedostrzegany : Proszę mnie nie zbijać z tropu. I nie robić trudności.
Niedostrzeganych jest na pęczki.
Ja mogę zapłacić za portret pamięciowy. I mogę wyznaczyć
nagrodę za odnalezienie.
Przecież, pani komisarz – czy ktoś chce mnie teraz odnaleźć?
Na przykład pani : kobieta przystojna i wykształcona. Czy
chciałaby mnie pani odnaleźć,gdybym nie był zaginiony?
Komisarz : Proszę nie patrzeć teraz na mnie : szczęka mi opadła.
Niedostrzegany : Pani komisarz kochana – mogły zaginąć całe cywilizacje –
to dlaczego ja bym nie mógł ? Co się pani tak na mnie
zawzięła… Czemu mnie pani sekuje?
Komisarz : Prosiłam, niech pan nie patrzy, bo szczęka mi jeszcze
bardziej opadła…
Niedostrzegany: A jakie są piękne filmy o zaginionych ! Jadą przez pustynię,
dziewczyna na moment wysiada z auta – i zaginia.
O! mógłbym pisać „Notatnik zaginionego” i publikować w
odcinkach – choćby w waszej gazecie policyjnej.
Komisarz : ( łapie się za głowę ) Rany boskie święte…
Niedostrzegany: Co do poszukiwań – ich skala musi być imponująca :
helikoptery z kamerami termowizyjnymi, blokady,
przeczesywanie lasów,tylko bez psów,pani komisarz.
Nie lubię jak te bestie tak dyszą z przejęcia, jak te jęzory
tak wystawiają, nierzadko ociekające śliną…brr…
Komisarz : Stoi.Bez psów. Mnie też to brzydzi.
Zna się pan na rzeczy!
Niedostrzegany: A ja spokojnie siedzę w domu i patrzę w telewizor.
Komisarz : To ma ręce i nogi. Nikt nie będzie szukał zaginionego
w jego własnym domu.
I po tygodniu – tak to rozumiem – pan wychodzi z domu –
wcześniej są powiadomione telewizje – i daje się pan
odnaleźć.
Idę na to.
Niedostrzegany : To także sprawa pani awansu.
Komisarz Zaczyna mi się to wszystko podobać…
A jakby – tak na próbę – na kolację ze śniadaniem
zaginął pan w moim mieszkaniu…?
Niedostrzegany: Idę na to.
Dodaj komentarz