Bezpańska poetka

Ilekroć jest w Paryżu

( choćby przejazdem

do kopalni snów )

bezpańska poetka

wstępuje do Katedry Naszej Pani

odwiedzić dzwonnika

 

( chyba nikr nie wyobraża sobie wycieczki do Paryża

bez chwili gadki-szmatki z Quasimodo )

 

tym razem

najpierw

poszukała Esmeraldy

akurat tańczyła

( zawsze akurat tańczy )

–  Cześć, Esme  –  zawołała bezpańska poetka

tańcząc obok Esmeraldy

– nie widzisz, że tańczę ?

– nie widzisz, że ja też tańczę ?

dziewczyno  –  czy ktoś ci mówi, że masz się z nim żenić ?

trochę przyjaźni  –  tyle co trzonowy ząb kijanki

 

następnym razem

bezpańska poetka

poszła wprost do Katedry Naszej Pani

Quasimodo nie ten sam:

– masz pojęcie  ?

ta Esmeralda co ci mówiłem

często mi teraz pośle  SMS-a

czasem nawet tu zajrzy

 

i tańczy ?

upewniła się bezpańska poetka

i cierpliwie wytłumaczyła dzwonnikowi kroki jakiegoś wolnego tańca


Komentarze

Jedna odpowiedź do „Bezpańska poetka”

  1. Renezja

    Widzę ją w tym Paryżu:))))
    Bardzo lubię …Paryż 🙂
    (choć nigdy tam nie byłam )

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *