B O S K O Ś Ć
Wynoszę na dwór motyla zbłąkanego
by na swobodzie błękit pił.
Trzepoce w moich dłoniach
tak jakbym Bogiem był.
B O S K O Ś Ć
Wynoszę na dwór motyla zbłąkanego
by na swobodzie błękit pił.
Trzepoce w moich dłoniach
tak jakbym Bogiem był.
Dodaj komentarz