C  A  Ł  U  S

 

Zmarł manekin z wystawy butiku   ”  Cóś  dla  karzdego  „.

Długo gasł.

Ale w sobie.

Godność manekina nie pozwalała mu na okazanie

że cierpi

ze żal mu nawet tego beznadziejnego tkwienia na sklepowej wystawie.

Z tą plastikową gębą.

Z tym plastikowym uśmiechem.

 

Żal.

Bo przecież były i dobre chwile.

Gdy ubierano go w nowe ciuchy.

Raz nawet sklepowa fantazyjnie zawiązała mu krawat w groszki

i ze śmiechem cmoknęła go w policzek

szepcząc  ” gł u p t a s „.

 

Ten pocałunek będzie wspominał długo, długo po kremacji.

– – – – – – – – – – – – – – – – – – –

dla  M E G

 

wrzesień 2013


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *