G  A  J  A

 

ZIARENKA
powiedziałeś
trzymajmy się za ręce
spłoszyłeś moje spojrzenie
tajemniczym uśmiechem
szliśmy
chabrową sukienkę tarmosił
niecierpliwy wiatr
i chłostał coraz mocniej uda

chowałam wzrok
w bezkresie mirażów
niby widziałam
a ułuda mknęła przed siebie

smagana szorstkością
nieoszlifowanych diamentów
gubiłam dyskretnie źrenice
musieliśmy szukać
na przepastnym horyzoncie
falujących wydm

zmierzch
zaskoczył nas na odludziu
kątem oka zsuwałam
z twoich pleców piach
nie protestowałeś
a potem wszystko
potoczyło się
ruchem jednostajnie
przyśpieszonym

21.05.2013r

 


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *