G O Ł O B O R Z E

 

Zabrała mi cię sucha powódź.

Każdego zabiera jego osobista powódź.

Zbyt długo padał niedeszcz  –  na przełęczach oczekiwań,

na gołoborzu niespełnień.

Zrozumiałe. Siły natury, stare dzieje.

Pozostaje pytanie :   co   p r z e d t e m z taką determinacją

wręcz z poświęceniem !  –  oddzielało mnie od ciebie.

Jakaż to siła sprawia, że idziesz, idziesz, idziesz

za najpierwej-najświętszą  –  –   idziesz, idziesz  –  –

serce bije ci mocno :  może się kiedyś odwróci  –  –

może spojrzy na ciebie.

Nie odwróci się.

Nie spojrzy.

Ktoś dba o to, żebyś miał swoją osobistą Saharę…

– – – – – – – – – – – –

luty 2013


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *