przychodzicie _ łaski pełne
do mnie, do moich strapień ? nie boicie się
że tu ubogo
że wiosna we wspomnieniu jest szyszka z modrzewia
wiosna
ta rozległa, ta huczna ? co w tysiąc instrumentów
rozsiadała się na łąkach
tak przecież bywało, tak koncertowaliśmy!
gdy szedł myśli krzesany
i mocno w pasie trzymałem słów zgrzane tanecznice
Instrumenty ? w koronkach kadencji, w łowickiej
przyśpiewce
i w nucie zawadiackiej ? gdy smyk się nie boi struny
ani trochę
druhowie moi, moje zwierzęta ? oswojone i dzikie
moja płowa myśl wołająca do myśli podobnej: siostro,
tu jestem
moi ludzie ? śpiewem przyodziani
instrumenty, o, instrumenty ? łaski pełne przychodźcie
do mnie, do moich strapień
do domu, gdzie ubogo ? więc przestronnie
i akustyka dobra: wymiotłem niesłuchanie
Dodaj komentarz