m a k i r
NA WYPADEK GDYBY KOSMICI MNIE PORWALI
obcięłam kosmyk włosów
za prawym uchem
włożyłam między
napisane dla ciebie wiersze
będziesz miał
do książki zakładkę
lub wyrzucisz do kosza
… na śmieci
rosły wraz z miłością
są tobą przesiąknięte
daję na wypadek
gdybym zaginęła bez wieści
porwali mnie kosmici
terroryści wysadzili w powietrze
i nawet proch by nie pozostał
przepadła ze szczętem
możesz sklonować
że kochałam
Dodaj komentarz