ciszy srebrna struna
drgająca na wietrze pajęczyna
liść co nic nie mówi
niema stara brzoza
ciszy jasne gwiazdy
nocą przemawiają
skowronek co przysiadł zmęczony
na jasnej polanie
stare drzewa
jakby milcząco jej strzegły
elf palec do ust przykłada
cicho cichutko jakby wiatr przestał mówić
ona mówi do mnie
odpowiada wierszem
jak mgła co spowija moje konie
poranek jeszcze mglisty łąkę spowija
do niej piszę
pragnąc odpowiedzi
list na pajęczynie srebrnej
pochwałę ciszy
bez słów zgiełku
budzą się strofy
wyrastają nowe wiersze
jakby z niej się rodziły wolne
niczym konie
co z mgły wyszły rankiem
jakby skrzydła miały białe
z niej zrodzone wolne
Dodaj komentarz