M I M O Z A
niespodziewanie
położył rękę
na mojej dłoni
serce
uleciało
miejsce jego rytmu
zajął szept
n i e s k r z y w d ź m n i e
M I M O Z A
niespodziewanie
położył rękę
na mojej dłoni
serce
uleciało
miejsce jego rytmu
zajął szept
n i e s k r z y w d ź m n i e
z jednej strony bardzo mnie wzrusza ten wiersz i ta postać
a z drugiej tak sobie myślę ze to sytuacja godowa
a czy matka nie MUSI mieć w sobie lwa tygrysa i kwoki
zamiast mimozy ?
Piękny wiersz.
Dodaj komentarz