S T A T E K W I D M O
Na luksusowym statku wycieczkowym ” Królowa Motyli ”
żaden z kucharzy nie umiał robić deserów.
Jak mogła tego nie sprawdzić główna ochmistrzyni przed wypłynięciem !
Nie sprawdziła.
I teraz – proszę bardzo : są przystawki, są aperitify
zupy jakie chcesz ( nawet zalewajka ! )
dania główne : jedne dla smakoszy, inne – dla jaroszy.
A d e s e r ? ?
Głupich lodów nikt nie potrafi ukręcić.
Szarlotka – senne marzenie : nie potrafią.
Jaki wstyd… jaki brak szpanu… jaka zgryzota !
Z tego wszystkiego śnieżno-biała farba na kadłubie zaczęła się łuszczyć.
Nie trzeba było długo czekać – GPS-owi odebrało rozum
a kapitan mailowo rozszedł się z żoną.
Wszyscy – pasażerowie – załoga
a nawet mysz kościelna z okrętowej kaplicy
jak majtek na żaglowcu ” Santa Maria ” wypatrywali lądu.
Wycieczkowiec-widmo przesuwał się opornie
bez deserów
przez ocean.
Dodaj komentarz