T  E  S

W i o s e n n y   s e n


Zacznę malować
gwieździstą nocą
bo dzień za krótki
by dać życie nowym owocom
na szlaku twoich pocałunków
strumieniem spłyną nasze doznania
kiedy poranek do serc zakołata
wybiegnę na polanę jak łania
ciepło skroplone na twoich dłoniach
nie rozbudzony jeszcze dzień
w oczach soczysta zieleń wiosny
czy to jawa a może jeszcze śnię
powitam dzień uśmiechem
nie zmrużę więcej powiek
poczekam na ptaki czerwcowe
by ciebie witać nie tylko słowem
trochę szczęścia w kieszeni
skończą się przecież dni za krótkie
otworzę szeroko furtkę
zakwitniesz moim ogródkiem.

 


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *