Tomasz Michał J E K A
PRZEBUDZENIE ORCHIDEI
dzikość orchidei
wzbudzona przypływem
jak nocny ptak
który zerwał się do lotu
wysoki głos
przerwał ciszę
osnutą z mgły
oddechów
palące słońca
w środku nocy
znaczyły ślad
na cialach
gorący wiatr
rozniósł
wszystkie granice
unosząc ich do brzegu
by spłonęło deszczem
nie niosąc kropli wody
to co pragnie ognia
i w nim się rodzi
Dodaj komentarz