W I Ó R
w szyszce modrzewia
nie większej niż psa ząb mądrości
umieszczę jak w złotym jabłku ratuszowej wieży
naiwne przesłanie
że :
żyłem od do
zamiast od czegoś ku czemuś
kochałem kogoś za nic
i w kieliszku wina Bartelli Blanc
zwilżałem suchy wiór
że :
cud zdarza się
trzeba zdobić ołtarze
odbudowywać miasta z wojennych zgliszcz
i jeżeli nadzieja rzuca cień –
całować skraj cienia
Dodaj komentarz