W S Ł U C H A N Y

 

pomiędzy pomarańczą sprzed ołtarza

a wywarem z wiórów dni

pomiędzy zmurszałym czymś

i dobrze się mającym niczym

zawieszony w koloidzie

gdzie kilka rachitycznych pytajników

przypominających znalezione na złomie saksofony

a na dnie

osad

odpowiedzi

które niczego nie wyjaśniły

 

pomiędzy jeszcze i jeszcze i jeszcze

pomiędzy jutrem i nad-jutrem

doskonale posługujący się językiem świtowym

i zmierzchowym

wsłuchany w złote trąbki zachcianek

i uparcie rozwiązujący supełki Chronosa

na indiańskich donikąd

– – – – – – – – – –

styczeń 2013

 


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *